Oto w naszym ogrodzie był sobie jeż.Nasz pies przyniósł go w pysku,a że jeż zwinął sie w kłębek
więc nie mógł go w żaden sposób rozpracowac.Psa musiałam przypiąc na łańcuch żeby go dalej nie tarmosił,
bo wiadomo jak to pies,jak cos znajdzie to nie odpuści.Jeża zgarnęłam zmiotką na szufelkę i wyniosłam do lasu.
W lesie chciałam zrobic mu zdjęcie, jak sie już rozwinął i siedziałam tam dobre pół godziny i nic,dalej był w
kłębku,
Poszłam za jakis czas i juz był rozwinięty,ale bardzo sie bał bo stanęłam na gałązke i ona pękła pod moim butem i jeż sie przestraszył i znowu był w kłebku.
Zrobiłam kilka fotek ale było ciężko cokolwiek uchwycic,no i dałam już mu spokój,niech sobie tam siedział w lesie:)
Życzę wszystkim miłego tygodnia ,pozdrawiam i dzięki za odwiedzinki i miłe słowka na moim blogu:)
z przyrodą za pan brat, fajne fotki, pozdrawiam z początkiem lata
OdpowiedzUsuńAle miałaś fajną przygodę!!! śliczna tak kulka jeżowa :))) jak ten Twój pies zdołał go złapać w pysk...pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńFajnie że uratowałaś jeża, albo Swojego psinę przed jeżem? Ochłonie biedaczek, tupnie nóżką i pójdzie sobie w las.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo cieplutko.
Bardzo dobrze zrobiłaś, że zaniosłaś go do lasu. Musiał być w szoku biedaczek jak go pies w pysku nosił...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJeż gigant , widziałam kilka w życiu ale tak dużego to jeszcze nie .Dobrze że wrócił do swojego "domu".
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mega wielki jest ten jeż, chyba że fotka z takiej perspektywy zrobiona. Niech sobie jeż żyje w lesie i niech mu dobrze tam będzie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też jest jeż taki mały i mam wrażenie że chyba już się nie boi nawet mordkę wystawia i daje się fotografować z dziećmi....Straszne mam ostatnio zaległości na blogach wpadam czasem szybko przeczytam i nawet na komentarz nie ma czasu.Pozdrawiam ciepło .piękne masz kwiaty:)
OdpowiedzUsuńJeżyk wspaniały, bardzo je lubię. Pozwoliłam sobie obejrzeć całego bloga i jestem zachwycona Twoimi pracami i ogrodem. Pozwoliłam sobie dołączyć Cię do grona obserwowanych przeze mnie blogów.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeżyk, bardzo pożyteczne zwierzątko. Sama bym go na działkę przygarnęła. A kotka ze zdjęcia, to biorę "od reki".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)