Witam jeszcze raz,powiem tak,nie jestem dobrym doradcą w sprawie nici i numerów szydełek,. bo ja robię raczej z nici, które podobają mi się wizyjnie i dobieram sobie szydełko, im mniejszy numer tym cięższa i mniejsza rzecz, najczęściej robię z altin basak maxi, im cieńsze nici tym delikatniejsza firanka,
Świetne jajeczka:) Córunia też zdolna:)Można prosić o wskazówki jak się je robi:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo kochanieńka, powiększasz zakres robótkowego działania :)
OdpowiedzUsuńJajka bardzo fajne! Jajko zrobione przez córcię świetne.
Pozdrawiam!
karczoszki fajne,ale to zrobione przez córkę śliczne, ma zdolności, nie ma co !!
OdpowiedzUsuńJaki zdolny duecik.Mam napisać że mojej młodszej wnuczce też się bardzo podobają.Ale troszeczkę bardziej to w maki.Pozdrawiamy serdecznie.
OdpowiedzUsuńśliczne..jak tam prace ogrodowe? U mnie mały zastój pogoda pod psem...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam jeszcze raz,powiem tak,nie jestem dobrym doradcą w sprawie nici i numerów szydełek,. bo ja robię raczej z nici, które podobają mi się wizyjnie i dobieram sobie szydełko, im mniejszy numer tym cięższa i mniejsza rzecz, najczęściej robię z altin basak maxi, im cieńsze nici tym delikatniejsza firanka,
OdpowiedzUsuńnapisz poza blogowo , adres jest na moim blogu, bo ja nie umiem się "dobrać" do Twojego adresu meilowego
OdpowiedzUsuńKarczochowe jajeczka jak na debiut są świetne, a praktyka czyni mistrza- jajeczko córci- prześliczne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak na pierwsze to super. Jestem pod wrażeniem. Jajo córci śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń