Witam.
Jak sam tytuł posta mówi że dziś zaszalałam,ale w ogrodzie.
Oto co zrobiłam:
kupiłam folię przeciw chwastom,wykopałam dużo ziemi i powstał głęboki dół.
Darń z tej ziemi musiałam całą powyciągać,aż mnie ręce bolą.W ten dół ułożyłam folię:)Następnie powrzucałam spowrotem ziemię ale już czystą bez żadnych zbrylonych kłębów trawy ,dołożyłam trochę lepszej ziemi na spód,a na wierzch taką którą miałam w ogrodzie.I wyszło to:
Mam nadzieję że żadne niepotrzebne chwaściory nie będą rosły w takim tempie jak miałam bez foli.
Okaże się czy faktycznie taka folia chociaż trochę powstrzyma nawałnicę chwastów.Wiadomo że coś tam
nawieje z pola różnych nasion i tak trzeba będzie wyrywać ale chyba nie aż tyle.Ja tak myślę :)
Wszystko wyjdzie w praktyce.
A jutro jak pogoda dopisze to ponasadzem już w tym czymś roślinki.
Mam 4 sztuki liliowców i jedną cebulkę mieczyka oraz kilka cebulek żonkili,a resztę ponasadzam to co znajdę w swoim ogrodzie,bo wiedzę że wszędzie cos wyrasta,to przebiśniegi a to narcyzy itp.
Jeszcze kilka zdjęć mojej pracy:)
Ja tam się nie znam ale może faktycznie to zadziała :)
OdpowiedzUsuńAle rzeczywiście zrobiłaś kawał roboty, żeby tylko to pomogło...fajne kamienie, też musiałaś się nanosić i nadźwigać. Ruch na powietrzu to ponoć samo zdrowie...:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Faktycznie że ruch na powietrzu to samo zdrowie i nadźwigałam się tych kamieni oj nadźwigałam ale cóż się nie robi dla fajnego efektu-potem, jak coś tam wyrośnie mam nadzieję:)pozdrawiam was dzewczyny:)
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawa czy ta folia pomoże..coś o dzwiganiu kamieni wiem hi,hi ostatnio skalniak robiłam...pokaż pózniej jak będzie wyglądać z roślinkami...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu.U mnie od ciężkiej pracy na ogródku jest mąż.Jeśli chodzi o kopanie to mój pies :);)Jest już MISTRZEM od wykopów.Jak tak dalej pójdzie to do Chin będę miała bliżej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nie przemęczaj się, bo kto hafcik dokończy:)
Visano, kręcisz rurki? Będziesz plotła koszyki różne? Chyba ważne jest, żeby folia przepuszczała wodę, bo zrobi Ci się oczko, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz powody do dumy.Napracowałaś się bardzo ale efekty widać.Tylko koniecznie uwzględnij uwagę Mari z Pogórza Przemyskiego.Pozdrawiam i życzę dobrego odpoczynku po takiej pracy.
OdpowiedzUsuńVisano, trzeba będzie dosyć gęsto podziobać folię zaostrzonym prętem metalowym, dopóki ziemia nie osiadła i jest w miarę miękko, bo znowu bardzo się napracujesz. Jeżeli siłą rąk nie dasz rady, uderzaj młotkiem, siekierką, czymkolwiek w ten drut, bo się namęczysz. Z czasem otwory w folii będą się zamulać i zabieg trzeba będzie powtarzać, folia długo rozkłada się w ziemi.
OdpowiedzUsuńŻyczę wspaniałego kwitnienia roślinek i dużych plonów,
pozdrawiam serdecznie i cieplutko, pa.
Też tęsknie do grzebania w ziemi, u mnie to moja robota. mój mąż mówi, że u nas samo wszystko rośnie, a chwasty to juz przestały. Ale to żarty, wie, że ja jak tylko mogę to sobie dłubię , a że ogródek mam niewielki, to niektóre rosliny zmieniały juz miejsce trzy razy:)
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się, ale efekty na pewno będą. Nie bardzo się znam, ale myślę, że taka folia powinna coś dać.
OdpowiedzUsuń